Na początku maja udało nam się zakończyć większość prac związanych z technicznym przygotowaniem jachtu do sezonu. Przeprowadziliśmy szereg napraw. Najtrudniejsza okazała się naprawa „wysokościowa” polegająca na wymianie uszkodzonego światła topowego (tzw. kotwiczne).
Była to czynność wymagająca sporej odwagi – trzeba było dać się wciągnąć prawie 17 metrów ponad pokładem. Na szczęście sam prezez Fundacji stanął na wysokości zadania. Dosłownie!